Zrobiłam, zrobiłam, zrobiłam!!! :) Mój pierwszy szydełkowy stworek okupiony dużą ilością prucia i zaczynania od nowa, ale udało się. No, pewnie gdyby nie Magda i jej szkolne kółko misiowe, pewnie jeszcze długo bym się zbierała. Bo w amigurumi zakochałam się chyba w maju, czy jakoś tak. I od tego czasu zupełnie nic w tym kierunku nie zrobiłam. Aż do teraz. Kupiłam nawet kilka nowych nitek, póki co małe kordonki, bo nie wiem na ile czasu zapału mi starczy do szydełkowania. Mam nowe wzory i chciałabym królika z długimi, klapniętymi uszami wydziargać. O jaaaaacieeee... jak fajosko, że mi jednak wyszło. Fakt, miś trochę niepełnosprawny, nie wszystkie oczka równe, ale hej! przecież to mój debiut szydełkowy! Normalnie dumna z siebie jestem, a co! Miś miał mini sesję fotograficzną i jeszcze kilka fotek poniżej dodaję :)
wow!!!!! a jak ja jestem z Ciebie dumna!!!!!!
OdpowiedzUsuńMiś wyszedł w pełni sprawny nie przesadzaj :) Mi szydełko stanowczo nie przypadło do gustu, ale też swojego misia będę miała :)
Można by było zrobić fajną animację z Misiem :) ...przygody aNigurumi :) Świetny !! Gratulacje !
OdpowiedzUsuńI Urodzinowe Uściski !!! :))))))))
Świetny misio :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi mojego Kubusia/misia, który jest ze mną od zawsze czyli od kąd dostałam go jako maleńkie dziecko :-)
Kubuś przeżył wiele przygód tych dobrych ale też kilka "operacji" a nawet jedno wskrzeszenie po tym jak go mój pies rozszarpał na pył.
Ale cały czas JEST.
Tego życzę Twojemu misiowi ;-)
Pozdrawiam.
http://ankarcraft.blogspot.com/
Aniu zazdroszczę ci talentu-ja nie potrafię szydełkować choć bardzo bym chciała się nauczyć. A ty stworzyłaś fajnego misiula-brawo!!
OdpowiedzUsuńHa! A ten Miś to zupełnie jak Miś Jasia Fasoli: CUDOWNY słodziak :D Gratuluję Ci Dzieła :)
OdpowiedzUsuńHa ha ha, rzeczywiście, ma taką samą minę misia-sierotki ;) Dzięki.
OdpowiedzUsuń